wtorek, 26 sierpnia 2014

Podsumowanie - Wyzwanie #2

Tygodniowa próba powrotu do zdrowych nawyków żywieniowych zakończona. Podstawowym założeniem było ograniczenie słodyczy, opanowanie złego nawyku podjadania między posiłkami i objadania się. Przez cały tydzień obserwowałam siebie, swój apetyt, samopoczucie i zachowania. Skrupulatnie notowałam wszystkie posiłki i “wykroczenia”, których się dopuściłam. W miarę możliwości starałam się oszacować wartość energetyczną i odżywczą (kcal, białko, węglowodany, tłuszcze) posiłków, żeby móc choć w przybliżeniu ocenić, czy moja dieta jest odpowiednio zbilansowana i czy zjadam tyle, ile powinnam. Nie obyło się bez potknięć, ale i tak jestem zadowolona z efektów wyzwania. Pora na krótkie podsumowanie.
Źródło: Flickr.com

Co zauważyłam?
  • Podjadam z nudów albo w stresie. Czasem są to rzeczy zdrowe, czasem mniej - zależy to jedynie od tego, co akurat wpadnie mi w ręce.
  • Podjadanie i spowodowane tym uczucie przejedzenia powodują u mnie stres emocjonalny, który dodatkowo muszę “zagryźć” - spirala się nakręca.
  • Okazuje się, że dobrą metodą gdy nachodzi  mnie nieuzasadniona, niepohamowana ochota na coś jest zająć się czymś absorbującym, wyjść z domu, zacząć sprzątać, ćwiczyć - cokolwiek byle odwrócić uwagę i przekonać się, że to, co kieruje moje myśli ku jedzeniu to nie głód a łakomstwo. Picie wody albo herbaty też w jakimś stopniu pomaga.
  • W wielu przypadkach pomogło mi również racjonalizowanie. Świadomość, że główne posiłki są odpowiednio syte i dostarczam w nich wszystkich składników, które powinny umożliwić mi dotrwanie do kolejnego posiłku bez uczucia głodu, a sygnały, jakie docierają do mojego mózgu nie są PRAWDZIWYM głodem.
  • Przez długi czas wydawało mi się, że śniadania wytrawne na dłużej zapewniają uczucie sytości niż te na słodko. Ale nie udało mi się zebrać wystarczająco dużo dowodów na potwierdzenie tej tezy :) Co niezmiernie mnie cieszy, bo lubię śniadania na słodko (oczywiście zdrowo - słodko :))
  • Odniosłam wrażenie, że im bardziej urozmaicona dieta, tym łatwiej poradzić sobie z napadami głodu i zachciankami na określone smaki. Warto eksperymentować z nowymi przepisami i smakami. Różnorodność - słowo klucz.
  • Spostrzeżenie banalne, ale prawdziwe: warzywa powinny być podstawą diety. Po pierwsze z uwagi na bogactwo witamin i minerałów. Po drugie: są nieprzetworzone i stosunkowo mało w nich tego, co potencjalnie może być szkodliwe: chemii, antybiotyków. Po trzecie- większość warzyw ma mało kalorii. Można zjeść ich więcej. A to daje większe uczucie sytości.
  • Porządne, obfite śniadanie, przeciętny obiad i niezbyt duża kolacja to schemat, który dość dobrze się sprawdził i postaram się tego trzymać.


Co dalej?
Kontynuacja :)
  • Jak największa różnorodność posiłków
  • Warzywa, dużo warzyw
  • Porządne śniadanie, normalny obiad i niezbyt duża kolacja
  • Zdrowe odżywianie z 10% marginesem na “grzeszki” i potknięcia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *