niedziela, 17 sierpnia 2014

Wyzwanie #2 - Powrót do zdrowych nawyków żywieniowych

Staram się odżywiać zdrowo. Nałogowo czytam blogi i artykuły na temat zdrowia i zdrowego odżywiania. Wypracowałam w sobie zdrowe nawyki, które niestety ostatnio zaniedbałam. Jednak mój organizm i psychika coraz gorzej to znoszą. Stąd potrzeba powrotu do tego, co było dobre.

Co do zasady nie pomijam posiłków, zawsze są 3 główne: śniadanie, obiad w porze lunchu i kolacja oraz przeważnie dwie mniejsze przekąski między głównymi posiłkami - II śniadanie i podwieczorek. 
Jakiś czas temu mocno ograniczyłam w swojej diecie nabiał - prawie z dnia na dzień zniknęły częste bóle żołądka, bóle głowy i problemy z zatokami. Być może to jakaś nietolerancja - nie wiem, nie badałam. Wiem za to, że odstawienie mleka i jego przetworów działa na mnie korzystnie, a nawet po kilku niewinnych łyżkach jogurtu czy serka znów może zatkać mi zatoki i z dużym prawdopodobieństwem rozboli mnie brzuch, więc staram się ich unikać. 
Praktycznie wyeliminowałam też produkty zawierające gluten i zdarza mi się je spożywać okazjonalnie. Nie popadam w paranoję - nie mam stwierdzonej alergii na gluten ani żadnej innej formy jego nietolerancji i nie eliminuję produktów, które "mogą zawierać śladowe ilości...", jeśli akurat mam na nie ochotę. Jeżeli chcę zjeść loda w rożku - zjadam loda w rożku. Nie odmawiam babci kawałka domowego ciasta. Gdy na wyjeździe mam do wyboru zjeść kanapkę albo nie zjeść nic przez cały dzień wybieram kanapkę. Sama w kuchni od pewnego czasu nie używam jednak mąki, kasz i makaronów z pszenicy i żyta. Króluje kasza jaglana, gryczana i ryż. Staram się jeść sporo warzyw, ograniczam słodycze i sporadycznie zdarza mi się pić alkohol. 
Do jakiegoś czasu wszystko szło pięknie. Regularna dieta, ustabilizowana waga, brak zachcianek i ataków głodu. Aż nadeszły wakacje, wakacyjne wyjazdy, kiedy nie zawsze jadło się zdrowo i racjonalnie. Dwa niedługie wyjazdy kompletnie mnie rozregulowały, a różne grzeszki - zwłaszcza niepohamowany apetyt na słodycze i podjadanie między posiłkami pojawiły się stanowczo za często. 

Źródło: Flickr.com

Nadszedł czas, by zabrać się za naprawianie tego, co się popsuło.
 
Zasady? Proste:
  • 3 posiłki dziennie + dozwolone 2 małe przekąski - nic poza tym, żadnego podjadania,
  • zero słodyczy,
  • zdrowe, zbilansowane posiłki z dużą ilością warzyw,
  •  w ciągu całego tygodnia dopuszczam maksymalnie 3 odstępstwa - "grzeszki".
Mam nadzieję, że jeśli uda mi się zapanować nad apetytem i jadłospisem przez ten pierwszy tydzień, w kolejnych będzie już z górki...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *