Nawet trochę żałuje, że akurat w tym momencie wyjeżdżamy na urlop, ale inny termin w tym roku za bardzo nie wchodził w grę. Z resztą - nie będzie nas tylko 10 dni, na pewno po powrocie jeszcze zdążę się nacieszyć babim latem i złotą polską jesienią. Za to perspektywa oderwania się na te parę dni od pracy i codzienności bardzo mnie cieszy.
![]() |
flickr.com,
MAREK DŁUGOSIEWICZ
|
Korzystając z tego, że jeszcze jest tak pięknie, ale mając świadomość, co zwiastują te wyraźnie już coraz krótsze dni postanowiłam rozpocząć magazynowanie zapasów pozytywnej energii, która pomoże przetrwać nadchodzące szarości i chłody.
Co planuję?
1. Spisywać pozytywne myśli, do których będę mogła wrócić w gorszych chwilach.
2. Złapać trochę hiszpańskiego słońca i opalenizny.
3. Cieszyć się każdą chwilą.
4. Zbierać piękne wspomnienia.
5. "Zresetować" mózg i porządnie naładować akumulatory.
Testuję dziś nowy kubek. Test szczelności przeszedł wzorowo - jazda w torbie przypiętej do rowerowego bagażnika po bardzo zróznicowanej, niekoniecznie równej nawierzchni zakończyła się bez niespodzianek, a zrobiona prawie 2 godziny temu herbata wciąż jest gorąca :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz